Nie trzeba być strategiem wojennym, żeby zrozumieć, że lokalny biznes to nie tylko produkt czy usługa. To również sposób komunikacji z otoczeniem. A skoro otoczenie coraz częściej siedzi z nosem w telefonie, to nie ma sensu krzyczeć przez megafon na pustym rynku. Trzeba mówić tam, gdzie ludzie słuchają — czyli w mediach społecznościowych.